Połóg – ten moment, kiedy wszyscy dookoła myślą, że głównym bohaterem jest dziecko, a Ty masz po prostu „dojść do siebie”. No to mam dla Ciebie bombę: Ty też jesteś główną bohaterką tej historii. Serio. Nie jesteś tłem dla swojego dziecka, tylko kobietą, która właśnie wydała na świat człowieka i teraz potrzebuje się poskładać – fizycznie i psychicznie.
A to składanie się nie dzieje się magicznie. Nie wystarczy „mieć pozytywnego nastawienia” (spoiler: nie, uśmiechnięta i wyspana też nie będziesz przez kilka pierwszych tygodni). Trzeba realnie o siebie zadbać, bo jesteś główną postacią w tej grze.
Co się dzieje w Twoim ciele w połogu?
Zacznijmy od podstaw – co dokładnie dzieje się z Twoim organizmem po porodzie? No więc:
– Twoje hormony robią sobie emocjonalny rollercoaster. Radość, smutek, płacz, śmiech – wszystko naraz w ciągu jednej godziny? Norma.
– Macica się obkurcza, co może boleć czasami nawet bardzo (tak, to normalne).
– Jeśli miałaś cesarkę – miałaś poważną operację, a teraz Twoje ciało potrzebuje regeneracji. Jeśli rodziłaś siłami natury – krocze i mięśnie dna miednicy przeżyły swoje i też wymagają troski.
– Krwawienie połogowe (odchody) towarzyszy Ci przez kilka tygodni. W skrócie można to nazwać: „okres na sterydach”.
– Zmęczenie? Jak po zarwanej nocy, tylko że razy dziesięć i nie możesz tego odespać od razu.
– Twoje piersi mogą być twarde jak skała (nawał pokarmu) albo bolące, bo dziecko uczy się ssać i czasem traktuje Twoją brodawkę jak gumę do żucia.
Więc tak, połóg to naprawdę coś, do czego trzeba się przygotować.
Jak o siebie zadbać w połogu?
1. Nie ratujesz świata – odpoczywasz
Serio, nikt nie wystawi Ci orderu Matki Polki za ogarnianie gości, gotowanie obiadu i pranie śpioszków trzy razy dziennie. Wręcz przeciwnie – jeśli teraz nie odpoczniesz, to organizm Ci to wypomni za parę lat.
Zasada 3 tygodni – przez pierwszy tydzień leżysz i nie robisz NIC poza karmieniem i spaniem, kiedy tylko się da. W drugim tygodniu leżysz jak najwięcej. Dopiero w trzecim zaczynasz powoli wracać do życia, ale wciąż traktujesz siebie jak królową, a nie służącą.
Pamiętaj: Twoja macica to nie sprężyna, Twoje mięśnie dna miednicy to nie niezniszczalne bungee. Masz tylko jedno ciało – dbaj o nie.
2. Jedzenie to Twoje paliwo
Po porodzie nie jest czas na odchudzanie, detoksy i inne dziwne pomysły. Masz jeść tak, jakbyś była królową, którą karmią najlepszymi daniami.
Ciepłe, odżywcze posiłki – rosół na kościach, kasza, gotowane warzywa, białko.
Tłuszcze! Awokado, masło ghee, orzechy – Twoje hormony i mózg Ci podziękują.
Woda! Tak, pijesz tyle, żeby nie czuć się jak pustynia Sahara, zwłaszcza jeśli karmisz piersią.
Unikaj śmieciowego jedzenia – cukier i przetworzona żywność rozwalą Twoją regenerację.
3. Zasada „Najpierw mama, potem dziecko”
Tak, dobrze czytasz. Bo jeśli Ty padniesz, to dzieckiem też nie będzie miał kto się zająć.
Dbaj o swoje emocje – połóg to nie tylko fizyczność, ale też głowa. Masz prawo do gorszego dnia, płaczu bez powodu i frustracji.
Baby blues vs. depresja poporodowa – Baby blues trwa maksymalnie 3 tygodnie i przechodzi. Jeśli smutek, lęk i apatia nie ustępują, nie czekaj, tylko szukaj pomocy!
Stawiaj granice rodzinie i znajomym – to, że ktoś chce przyjść „obejrzeć dzidziusia”, nie znaczy, że musisz się na to zgadzać. Chcesz ciszy i spokoju? Nikt Cię nie zmusi do pokazywani się jako „świeżo upieczona mama”.
4. Ciało po porodzie – daj mu czas
Krocze po porodzie drogami natury – jeśli masz szwy, wietrz ranę, podmywaj się wodą i zapomnij o jednorazowych majtkach z plastiku.
Blizna po CC – nie bój się jej dotykać, dbaj o nią i zacznij mobilizację blizny (u fizjoterapeutki uroginekologicznej) jak tylko się zagoi.
Dno miednicy i brzuch – jeśli czujesz osłabienie, popuszczasz mocz lub masz wrażenie „luźnego” brzucha, idź do fizjo uroginekologicznej.
Nie szalej z aktywnością! Spacer? Super. Siłownia i brzuszki? Nie teraz.
5. Buduj swoją „wioskę wsparcia”
Nie udawaj superbohaterki. Potrzebujesz pomocy – i to jest NORMALNE.
– Mąż/partner – niech wie, że nie jest tylko „od zarabiania” czy „noszenia dziecka wieczorem”. Niech zajmie się domem, gotowaniem i opieką nad Tobą.
– Rodzina i przyjaciele – zanim ktoś wpadnie w odwiedziny, niech zrobi zakupy albo przywiezie zupę.
– Profesjonalne wsparcie – doula, doradczyni laktacyjna, fizjoterapeutka uroginekologiczna, psycholożka – jeśli coś Cię niepokoi, idź do specjalisty, a nie do „grup dla mam” na Facebooku.
Podsumowanie: połóg to Twój święty czas
Jeśli masz zapamiętać jedno zdanie z tego artykułu, niech to będzie to:
„Ty jesteś ważna. Twój odpoczynek jest ważny. Twoje zdrowie jest ważne.”
Nie pozwól nikomu wmówić Ci, że masz „ogarniać” i „wracać do normalności” jak najszybciej. Połóg to czas na regenerację, odpoczynek i adaptację do nowej rzeczywistości.
Więc zatrzymaj się. Oddychaj. Pozwól sobie na troskę i miłość – do siebie. Bo zasługujesz na to.
A świat? On się nie zawali, jeśli przez chwilę będziesz po prostu dbać o siebie.