Temat na czasie. No dobrze – jeszcze w zeszłym tygodniu, był na czasie 😉 I wszyscy mamy nadzieję, że lato jeszcze się nie skończyło!
Chusta czy nosidło, są odpowiedzią na potrzebę bliskości ze strony dziecka i na chęć/ potrzebę posiadania wolnych rąk ze strony rodzica czy też potrzebę dotarcia gdzieś, gdzie wózki nie dojeżdżają. Te potrzeby nie znikają, wraz ze wzrostem temperatury! Co więcej – chęć pójścia na spacer do lasu w upalny dzień bywa nawet większa a malec, któremu gorąco, tym bardziej chce mieć przy sobie mamę/ tatę, żeby czuć się bezpiecznie (nowe doświadczenie to stres, a żeby go zredukować – wyregulować się, potrzebna jest bliskość opiekuna.
Czyli w upały też chcemy nosić. Co zrobić, żeby dało się wytrzymać? Po pierwsze ubrać się lekko i w naturalne tkaniny. Dziecko najlepiej rozebrać. Maluszkowi w zupełności wystarczy pieluszka, ewentualnie kapelusik na słońce i skarpetki, jeśli obawiamy się zmarzniętych stópek. Reszta dziecka będzie okryta chustą 😉 Między siebie i dziecko można włożyć pieluszkę tetrową (wchłonie pot i zapewni lepszy komfort), ewentualnie zainwestować w specjalna wkładkę do chusty/nosidła uszytą z wełny merino, znanej z właściwości termoregulacyjnych i dodatkowo antybakteryjnych. Wybierając narzędzie do noszenia na upały, zwracamy uwagę na tkaninę (dobrze sprawdza się domieszka lnu czy wełny w przypadku chust, w przypadku nosideł można nawet kupić nosidła uszyte ze 100%lnu – dedykowane właśnie na lato), zwracamy tez uwagę na ilość warstw materiału, które będą przykrywały dziecko (nie stosujmy chusty elastycznej, która musi przykryć dziecko trzema warstwami, żeby było bezpiecznie, nie stosujmy wiązań warstwowych).
A poza tym raczej krótsze spacery, wcześnie rano i wieczorem – czyli zupełnie tak jak z wózkiem 😉 I pijemy dużo wody a maluszki karmimy na żądanie – oni też potrzebują nawodnienia!
Miłych spacerów niezależnie od pogody!