Dzisiejszy poranek był zapewne bardzo stresujący dla rodziców i Maluchów. Pierwszy dzień w szkole czy przedszkolu to wyjątkowe przeżycie zarówno dla Mamy i Taty, jak dla dziecka, które po raz pierwszy musiało stawić czoła nowym wyzwaniom. Jak wygląda pierwszy dzień w przedszkolu oczami naszej pociechy?
Trochę się bałem. Moja mama też okropnie się denerwowana. Czułem, że była nawet bardziej wystraszona niż ja. Ale ja wiedziałem, że będzie miło i poznam nowych kolegów oraz koleżanki. Jest tam także mnóstwo zabawek i to takich, których nie mam w domu. Fantastycznie! Nauczę się piosenek i wierszyków. Muszę jednak przyznać, że bardzo obawiałem się nowej Pani. Słyszałam, jak babcia mówiła, że Pani nauczy mnie porządku i dyscypliny. Okropnie się wystraszyłem. Nie wiedziałem, co to oznacza. Całe szczęście Pani przedszkolanka jest bardzo miła i uśmiechnięta. I wcale na nas nie krzyczy! Nazywa się Ewa i nosi takie duże, kolorowe kolczyki. Niepotrzebnie się zamartwiałem.
Mama rozebrała mi buty i założyła nowe bamboszki, które wczoraj schowałem do mojego nowego plecaka. Mama pomogła mi spakować także kubeczek i szczotkę do zębów, mydło, ręcznik i inne potrzebne rzeczy. Czułem się taki ważny idąc dziś z plecakiem na plecach. Jestem już prawie duży. Na sali w przedszkolu było już mnóstwo dzieci! Ojejku, jak głośno i wesoło! A jak kolorowo! Ile tutaj zabawek! Jestem zachwycony!
Niestety, rodzice nie mogli zostać ze mną. Chwilkę się ze mną pobawili klockami i musieli iść do pracy, żeby zarabiać pieniążki. Najtrudniej było rozstać się z mamą. Widziałem, że jest trochę smutna i dlatego zachciało mi się płakać. Bardzo się zdenerwowałem, że rodzice wychodzą! Ach, moje łzy i tupanie nogą były zupełnie niepotrzebne! Ale chyba wystraszyłem się, że mama mnie zostawi i nie wróci. Przecież ja wiem, że wróci. Zawsze wracała, nawet jak zostawałem z Panią opiekunką. Rodzice, pomimo mojej złości i lamentu, nie dali się przekonać i szybko uciekli z przedszkola. Chyba tak było lepiej, bo inaczej nigdy nie przestałbym płakać. Zaopiekowała się mną Pani Ewa, która zaprowadziła mnie do dzieci i uspokoiła.
Całe szczęście mama pozwoliła mi zabrać ze sobą mojego kochanego Misia Leona z domu i mogłem się do niego przytulić i wypłakać w jego włochate ucho. Z moim pluszowym przyjacielem zrobiło mi się raźniej i prawie jak w domu. Poza tym poznałem wyjątkową dziewczynę. Ma na imię Zuzanna, ale wszyscy wołają na nią Zuzia! Ona także była zasmucona, więc postanowiłem ją troszkę rozbawić, oczywiście razem z Leonkiem. Leon oraz lala Lola, która towarzyszyła Zuzi, bardzo się polubili. Dołaczył do nas także chłopczyk Adi ze swoim przezabawnym Teodorkiem. Ciągle nas rozśmiesza. Z pewnością, cała szóstka zostanie wspaniałymi przyjaciółmi. Koniecznie muszę opowiedzieć o tym wszystkim mamie, kiedy po mnie przyjdzie. Zaśpiewam jej także piosenkę i opowiem, co jadłem na obiadek. Ach, Mamo! Już jesteś? Jakże szybko zleciał mi dzisiejszy dzień. Czy jutro też mogę przyjść do przedszkola?
A jakie są Wasze wspomnienia pierwszego dnia w przedszkolu lub szkole? Jak zareagowało Wasze dziecko na rozstanie?