Od zmysłów rozwój dziecka się zaczyna, już w łonie mamy. Łagodnie kołysane, muskane, zatopione w dźwiękach bicia serca, poprzez intensywne doświadczenie rodzenia się pojawia się w świecie pełnym bodźców, które zbudują rozwój.
Czym jest Integracja Sensoryczna? To proces naturalny i dzieje się niemal przez cały czas. Jak? Wszystkie nasze zmysły „zbierają” bodźce z otoczenia i zanim dotrą do mózgu, połączą się, zintegrują w jedną informację. Ważny to proces, gdyż od jego jakości zależy, na jaką reakcję zdecyduje się mózg. Jeśli coś pójdzie „nie tak”, reakcja nie będzie adekwatna, prawidłowa. Jeśli często coś jest nie tak zintegrowane, jak powinno, rozwój zaczyna zbaczać na nieprawidłowe tory.
Najważniejsze w początkowym okresie rozwoju zmysły to te najbardziej pierwotne. One budują bazę. Pierwszy z nich to PROPRICEPCJA, czyli głębokie czucie własnego ciała. Bez tego zmysłu rozwój ruchowy malucha nie ma szans zaistnieć. To propricepcja sprawia, że dziecko zaczyna podnosić głowę, obracać się, przyjmować coraz wyższe pozycje, biegać, skakać, omijać przeszkody…Dziecko stopniowo uczy się, jak ma poruszać się w przestrzeni i jakiej siły używać.
UKŁAD PREDSIONKOWY, zwany potocznie zmysłem równowagi, to drugi „klucz” dobrego rozwoju malucha. Prawidłowo stymulowany (najpierw poprzez kołysanie, noszenie na rękach, huśtanie) zdecyduje o jakości ruchu, czy będzie płynny, o napięciu mięśniowym, potrzebnym do stabilnej postawy, o poziomie równowagi, koordynacji ciała, ale też o tym, jak będzie rozumieć to, co słyszy i to, co widzi.
DOTYK, to trzeci z najważniejszych zmysłów, determinujący rozwój w pierwszych miesiącach i latach życia. Ciało dziecka nieustannie odbiera impulsy dotykowe poprzez skórę. Głaskanie mamy, taty, dotyk ubranka, wody, ręcznika, łóżeczka, pieluszki… budują w dziecku stopniowo świadomość swojego ciała, gdzie się kończę „Ja”, a zaczyna świat zewnętrzny, jakie cechy mają rzeczy i co oznaczają, na co należy uważać, bo jest niebezpieczne, a co przyjemne.
Początek życia to jeszcze mało doświadczeń, których mózg nie zdążył się nauczyć. Przetrwanie jednak zapewniają tak zwane reakcje odruchowe, automatyczne, których nie trzeba się uczyć, bo już są gotowe do „użycia” w chwili urodzin. To swoisty punkt wyjścia, który z miesiąca na miesiąc będzie modyfikowany, aż w końcu zastąpiony nowymi schematami, na wyższym poziomie. Tymczasem, czego możemy się spodziewać w pierwszych miesiącach życia i jak zbadać i obserwować reakcje odruchowe?
- Bardzo istotnym odruchem jest odruch ssania i szukania. Głodny noworodek i niemowlę otworzy szeroko buzię i skieruje się w stronę bodźca (dotknięcie policzka lub okolic ust) aby znaleźć upragnioną pierś mamy. Ta reakcja słabnie, gdy maluch skończy rok i będzie gotowy na przyjmowanie pokarmu łyżeczką i picie z kubeczka.
- Odruch marszu automatycznego – przy zetknięciu stóp z podłożem dziecko zaczyna wykonywać ruchy nóżkami przypominające chodzenie. Jest to reakcja zanikająca już w drugim miesiącu życia.
- Odruch chwytny – maluch zaciska rączki wokół przedmiotu lub naszego palca w chwili podrażnienia wewnętrznej strony dłoni. Zaniku tej reakcji spodziewamy się w trzecim, a najdalej w czwartym miesiącu życia.
- Odruch toniczno-szyjny – kiedy niemowlę leży na wznak, a jego główkę przekręcimy w prawo lub w lewo, rączka od strony twarzy wyprostuje się, a od strony potylicy zawsze się zegnie w jej kierunku. W czwartym, najdalej w piątym miesiącu reakcja ta zanika.
- Odruch Moro, znany jest też pod nazwą odruchu obejmowania. Maluch, pod wpływem nagłego i silnego bodźca dźwiękowego lub dotykowego najpierw prostuje ręce i nogi, a głowę odchyla do tyłu, następnie wykonuje powolny ruch rączkami, przypominający obejmowanie klatki piersiowej. Tę reakcję na silny bodziec widzimy najdalej do piątego miesiąca życia.
- Odruch Babińskiego polega na charakterystycznym odgięciu do góry dużego palca od nogi podczas drażnienia podeszwy stópki. W szóstym miesiącu reakcja zmienia się na zwijanie palców w stronę podeszwy i już nie zanika. Ważne jest jednak, aby w połowie pierwszego roku nastąpiła zmiana tego schematu ruchowego.
Zaleca się wszystkim rodzicom uważne kontrolowanie istnienia reakcji odruchowych, a co równie ważne, czasu wygasania. Brak odruchów lub zbyt długie utrzymywanie się ich może wskazywać na nieprawidłowości w obrębie układu nerwowego. Im wcześniej zareagujemy, tym łatwiej dziecku pomóc.
Izabela Spychał
Pedagog, logopeda, terapeuta Integracji Sensorycznej