„Tak się kochamy, że rozumiemy się bez słów, dopiero co się poznaliśmy i tak bezbłędnie czytamy sobie w myślach, tylko spojrzy, a ja już wiem, czego ona chce, patrzę mu głęboko w oczy i znam jego myśli…” – kto z nas nie zna takich sytuacji? W relacjach z rodzicami, w związku, w bliższych i dalszych kontaktach z innymi w pewnym momencie pojawia się w nas przekonanie, że MY WIEMY, CO MYŚLI DRUGA OSOBA. Na tej też podstawie rozliczamy naszych partnerów – „jeśli się nie domyślił, jeśli nie odgadła o co chodzi, czego pragnę, to zapewne już mnie nie kocha, nasz związek wchodzi w fazę kryzysu, ona pewnie mnie zdradza, nie jestem dla niego ważna.”
Domyśl się
Gdy rodzi się dziecko, niewerbalnie komunikuje ono swoje potrzeby, a ich zrozumienie przez otoczenie nie dzieje się w sposób natychmiastowy i nieomylny. Zanim matka nauczy się prawidłowo odczytywać oczekiwania dziecka, robi to metodą prób i błędów – gdy dziecko płacze sprawdza ona po kolei czy zaspokojone są jego potrzeby fizjologiczne (sucha pieluszka, pełny brzuszek, odpowiednie ubranie, temperatura, dyskomfort, bóle, senność, itp.), jeśli płacz się utrzymuje, matka może przypuszczać, że dziecko potrzebuje jej bliskości, zabawy.
Jednak nawet te umiejętności ulegają zmianie, ponieważ gdy już rodzic nabiera pewności, że rozumie swoje dziecko, ono się rozwija i pojawiają się inne jego potrzeby, zatem matka na nowo uczy się komunikacji z dzieckiem. Z czasem, gdy dziecko zaczyna używać języka dorosłych, rodzic po raz kolejny staje przed wyzwaniem, gdyż nie zawsze to, co dziecko mówi oznacza dokładnie to samo, co ma ono na myśli (często myli lub zniekształca wyrazy, używa słów w różnych nieadekwatnych kontekstach). W tym okresie, gdy dziecko uczy się mówić, bardzo ważne jest, aby z nim rozmawiać, dopytywać, prosić o wytłumaczenie, aby poza rozwojem słownika umiało ono również komunikować swoje potrzeby i oczekiwania.
Pojawia się w tym czasie ogromna pokusa ze strony rodzica, by WIEDZIEĆ LEPIEJ, w końcu przecież któż zna dziecko bardziej, niż jego własna matka? Dziecko przeżywa świat przez pryzmat relacji z najbliższymi, więc jeśli na tym etapie ulegniemy wygodzie (przecież często rozmowy z dzieckiem, wielokrotne tłumaczenia, dopytywania, odpowiadanie na te same pytania, mogą być dla rodzica po prostu męczące), utrzymujemy je w iluzji, że wszyscy inni również będą zgadywać lub wiedzieć o co mu chodzi. Istnieją jednak i tacy rodzice, którzy z różnych powodów wybierają właśnie opcję domysłów utwierdzając dziecko w przekonaniu, że nikt go tak nie zrozumie/nie zna/nie kocha, jak mama, a to z kolei niesie poważne konsekwencje w dorosłym życiu.
Domyślanie się w związku
Na początku relacji, gdy na wysokim poziomie utrzymują się emocje, myśli, zachowania w związku z drugą osobą, można powiedzieć, że działa pewnego rodzaju magia. Nie bez powodu czas zakochania określany jest jako szaleństwo. Jednak czas ten mija i gdy zaczyna się etap urealniania, powrotu do rzeczywistości, okazuje się, że partner już nie jest taki domyślny, że oczekuje konkretów. I często właśnie o te konkrety najbardziej się złościmy, gdyż chcielibyśmy utrzymywać się w tym zakochaniu cały czas, czyli w stanie, gdy czujemy się tak blisko z drugą osobą, jak w relacji z mamą we wczesnym etapie życia. Trudno nam się wtedy pogodzić z faktem, że trzeba coś komuś tłumaczyć, wyjaśniać, ustalać, negocjować. Przecież wystarczyłoby spojrzeć wymownie, aby od razu otrzymać to, czego chcemy. Kobieta oczekuje, że partner się domyśli, że potrzebuje ona zainteresowania, a mężczyzna oczekuje, że partnerka się domyśli, iż potrzebuje on chwili samotności. Dorośli wyspecjalizowali się nie tylko w głębokim patrzeniu sobie w oczy w nadziei na gratyfikację potrzeb, ale wykonują również wiele zabiegów dookoła, aby dać drugiej osobie coś do zrozumienia.
Poprzez słowa i przekonania:
- „Popatrz, jaka ładna dziś pogoda, na pewno nad wodą jest teraz tak pięknie…” – domyśl się, że chcę pojechać za miasto,
- „Zobacz jaki wygodny samochód, i to w dobrej cenie, a nasz już jest stary i często ostatnio się psuje…” – chcę, abyśmy kupili nowe auto,
- „Moje koleżanki spotykają się dzisiaj wieczorem, a ja mam jeszcze tyle pracy w ogrodzie..” – chcę iść na spotkanie i chcę byś mi pomógł,
- „Zobacz jaki atrakcyjny kurs, w dobrej cenie, i popatrz kto będzie go prowadził, o i moi koledzy też tam będą…” – chcę pójść na szkolenie.
- przekonanie, że czytanie w myślach jest dowodem miłości,
- duma – przekonanie, że to partner ma zabiegać i nie można mu tego ułatwiać.
Poprzez Zachowanie:
- dawanie pieniędzy (głównie w relacji rodzice-dzieci) z oczekiwaniem lojalności, posłuszeństwa, opieki, bez wyrażania wprost swoich potrzeb lub przy jednoczesnej deklaracji bezinteresowności (zaprzeczaniu swoich oczekiwań),
- wykonywanie przeważającej ilości obowiązków domowych (głównie ze strony kobiet) w nadziei, że partner to dostrzeże, doceni i wynagrodzi,
- zachowania bierno-agresywne – szereg zabiegów werbalnych i niewerbalnych, poprzez które dana osoba komunikuje, iż nie jest zadowolona z określonego stanu, jednak w konfrontacji bezpośredniej zdecydowanie zaprzecza istnieniu tych oczekiwań, wycofuje się, unika tematu, jest przekonana o beznadziejności sytuacji.
Konsekwencje domysłów w związku
- rozluźnianie się relacji, kryzysy,
- poczucie frustracji, braku zrozumienia,
- trudności w uzyskaniu i dawaniu satysfakcji w relacji,
- ogólne poczucie niezadowolenia z życia,
- samotność,
- narzekanie, malkontenctwo,
- poszukiwanie bardziej satysfakcjonującej relacji, zdrady,
- prowokowanie odrzucenia,
- stany depresyjne,
- objawy nerwicowe.
Domysły – Czy jest na nie sposób
Istnieje grupa ludzi, dla których domyślanie się jest sposobem na życie. Funkcjonują w świecie fantazji, które są im bardzo potrzebne do tego, aby pozostawać w niekorzystnych sytuacjach, by wycofywać się z relacji. Jednak jedynym sposobem na skończenie z domysłami jest konfrontacja, czyli konkretne pytania dotyczące oczekiwań, jak również mówienie wprost o swoich oczekiwaniach. Taki sposób komunikacji często bywa niewygodny, gdyż często pytanie „czego ode mnie oczekujesz, co chcesz abym zrobił” jest odbierane jako brak życzliwości, brak chęci do zrozumienia, współczucia. Trudno czasem dostrzec w tym dbałość o siebie i o drugą osobę, gdyż jeśli jasno mówimy czego sami chcemy, jeśli mamy konkretny komunikat od partnera dotyczący jego potrzeb, dopiero wtedy może dojść do szczerej wymiany w zaspokajaniu i dawaniu sobie wzajemnie tego, co chcemy uzyskać. W takich okolicznościach związek ma szanse na to, by się rozwijać, by ubogacać się wzajemnie i w drodze takiego treningu, po latach żywych, szczerych rozmów w związku możemy z pewnym prawdopodobieństwem mówić o tym, że WIEMY, CO MYŚLI PARTNER, z dopuszczeniem określonego marginesu błędu.
Barbara Michno-Wiecheć – psycholog
Gabinet Psychologiczny Drugi Brzeg
Źródło: https://www.psychologiczny.com.pl/art/155,domysl-sie-czytanie-w-myslach-partnera