Czy kiedy rodzi się dziecko masz plan – być najlepszą mamą na świecie, najlepszym tatą na świecie?
Wyzwaniem często bywają już pierwsze noce: ktoś każe budzić Ci dziecko na jedzenie albo samo dziecko dopomina się Twojej piersi czy butelki, a Ty masz wrażenie, że Twój świat krąży tylko wokół pieluch, jedzenia i marzenia o przespanej nocy.
Jednak noce to czas, kiedy szczególnie możesz dać dziecku odczuć, jakim jesteś rodzicem, jakim uczuciem go darzysz, jak Ci na nim zależy, jak ważnym jest dla Ciebie człowiekiem.
Czy znasz odpowiedzi na te pytania?
Jakim chcę być rodzicem w nocy?
………………………………………………………………………………………………………….
Jak chcę działać, gdy moje dziecko chce się przytulić?
………………………………………………………………………………………………………….
O co chcę zadbać, gdy moje dziecko się boi?
………………………………………………………………………………………………………….
I niby wiesz, bo nasłuchałeś się o rodzicielstwie bliskości, o tym, że trzeba tulić, nosić, ale głęboko wpojony strach nagle dochodzi do głosu. Strach przed tym, że dziecko zostanie w Twoim łóżku na zawsze wpuszcza Cię w przysłowiowe maliny.
Co ciekawe, ci którzy zorientowali się, że ten mały gość w łóżku to w sumie nie taki problem często się do tego nie przyznają. Ty może im uwierzysz i do tego oprócz strachu dojdzie jeszcze chęć bycia jak inni i powtarzanie „moje dziecko od zawsze śpi samo”. Ten etap to już nieraz prawdziwe kłopoty.
Co się dzieje, gdy nie jesteś czułym, troskliwym i uważnym rodzicem w nocy?
Jaki przekaz o sobie dostaje dziecko, gdy nie reagujesz na jego płacz?
Jakie wspomnienia będzie miał Twój maluszek z tego okresu?
Jak wpływasz na rozwój swojego dziecka?
Jak widzisz, o wielu rzeczach decydujesz Ty sam, niezależnie od tego, co piszą poradniki, możesz sam wyobrazić sobie, jak czuje się płaczący maluch i wybrać, jakim będziesz rodzicem.
Niezwykle przydatna może okazać się wiedza, że tak popularna (niestety) metoda wypłakiwania jest dla dziecka, dla Waszej relacji bardzo szkodliwa.
Autorzy książki „Księga snu”, Searsowie, przytaczają wiele badań, w których wykazano, że kiedy pozostawiamy płaczące niemowlę w samotności i nie reagujemy na jego płacz, doświadcza ono lęku i paniki, a mózg zalewają mu hormony stresu, adrenaliny i kortyzolu. Hormony te zaś oddziaływujące przez dłuższy czas na mózg dziecka powodują szkodliwe skutki neurologiczne, które mogą mieć trwałe konsekwencje dla rozwoju fragmentów mózgu.
Co to oznacza dla dziecka? Dochodzi wtedy do zaburzeń wzrostu, upośledzenia układu odpornościowego, a niektóre z badań przytaczanych w „Księdze snu” wskazują, że u niemowląt, które przeżywały długotrwały płacz, jest dziesięciokrotnie wyższe prawdopodobieństwo wystąpienia w wieku dziecięcym nadpobudliwości psychoruchowej ADHD, gorszych wyników w szkole, zachowań aspołecznych. Można też zaobserwować zniszczenia niektórych połączeń nerwowych w kluczowych obszarach rozwijającego się mózgu dziecka, przede wszystkim tych odpowiedzialnych za przywiązanie i kontrolę emocji.
Jeśli nie wstajesz do swojego dziecka, nie utulasz go w płaczu bo:
– chcesz się wyspać lub
– boisz się, że go rozpieścisz lub
– dla jego dobra, bo chcesz je usamodzielnić,
możesz wpaść w wielką pułapkę już na starcie swojego rodzicielstwa.
Nie reagując na płacz, zaniedbując potrzebę bliskości i BEZPIECZEŃSTWA swojego maleństwa możesz doprowadzić również do tego, że nie będzie prawidłowo rozwijać się ta część mózgu dziecka, odpowiedzialna za przywiązanie i kontrolę emocji. Dziecko wówczas może być gwałtowne, impulsywne i niestety EMOCJONALNIE OBOJĘTNE. Wiele przykładowych badań prezentowanych przez Searsów pokazuje, że tych skutków zaniedbania jest znacznie więcej.
Jeśli zaciekawił Cię temat dobrego snu maluszka przeczytaj „Księgę snu. Kompleksowy przewodnik rodzica: usypianie, spokojny sen i odpoczynek całej rodziny” autorstwa Williama Searsa, Marthy Sears, Roberat Searsa, Jamesa Searsa.
Jeśli dodał Ci pewności, dziel się nim z innymi rodzicami by śmiało reagowali na płacz maluszka w nocy.
Ważne! Nie dla każdego ważna jest bliska relacja z dzieckiem, dlatego nie każda rada będzie dla Ciebie dobra.
Coś ode mnie.
Pamiętam noc, kiedy sama nie miałam ochoty zwlec się z łóżka. Przemówiłam przez sen, że nie ma co iść od razu, bo przecież potem będzie tak co noc, a mój mąż wstał uznając, że to co mówię jest pozbawione sensu i podążył za swoim ojcowskim instynktem. Dobudzając się mówił pod nosem: „on mnie potrzebuje, on jest taki malutki” i poszedł go utulić. Spali niczym dwa niemowlaki, widok wzruszający, a z czasem możecie się już tylko domyślić, jakie pierwsze słowo powiedział mój syn. Tak właśnie „TATA”, a ja obserwując mogłam powoli się uczyć i podziwiać. Od tej nocy wydarzyło się wiele i mam dziś pewność, że cudownie spotkać kogoś, kto zasieje choć nutkę niepewności w nasze przekonania i spowoduje, że zaczniemy sprawdzać, szukać tego, co jest lepsze, co nam bardziej służy.
Na podstawie: Księga snu: Kompleksowy przewodnik rodzica: usypianie, spokojny sen i odpoczynek całej rodziny autorstwa Williama Searsa, Marthy Sears, Roberat Searsa, Jamesa Searsa
Wioletta Przenniak-Cołta
Akredytowany coach ACC przez International Coach Federation, matka dwójki dzieci